Odwiedziło mnie już:

sobota, 7 stycznia 2012

Spełnienie połowy marzenia

To właśnie dziś nastał ten dzień, kiedy na palec mej lewej ręki założyłam pierścionek zaręczynowy, którego nie mogłam upchnąć dzięki moim kilogramom :) Jeszcze tylko obrączka i będzie sukces na całej linii !!! Troszkę poprawił mi się humor. Bo ten stres związany z Lublinem i tym że mogłabym odpaść zawładnął moim życiem :( Niech już będzie sobota 14.01 ... najgorsze jest to... że wypada piątek 13-tego, czyli dla mnie zawsze super szczęśliwy dzień... a najgorszy dzień to zaaaaaaawsze sobota po 13-tym piątku, wtedy dopada mnie mega pech... i zawsze tak jest.... Boże czy sprawisz że tym razem będzie inaczej ??? Proszę....

1 komentarz: