Odwiedziło mnie już:

piątek, 3 lutego 2012

Życiowe dylematy ...

Ech... jeszcze 3 miesiące temu mogłam mówić o swoim życiu że jest beznadziejne... po 1 ważyłam ponad 120 kg, po 2 w pracy wydarzyła się rewolta i zwolnili prawie całą starą załogę.. wiedziałam że i ja nie mam do czego wracać... wszystko to wpędzało mnie w ogromną depresję. Tylko mój synek był moim szczęściem... A dziś... jestem pilotem ogólnopolskiej akcji Chudniesz Wygrywasz Zdrowie, ważę 105 kg, odzyskuję siebie, mój Mąż odzyskuje żonę... 1,5 miesiąca temu postanowiłam poszukać nowej pracy. Na początku nikt się nie odzywał, a nagle nadszedł dzień że dostałam 5 telefonów i zjawiłam się na 5 rozmowach o pracę. Efekt... dziś dwie firmy chcą mnie przyjąć a ja nie wiem którą mam wybrać. Jedna pozwala mi spędzić z dzieckiem całe popołudnie, druga zabiera mnie na cały dzień. Kasa jest ta sama. Nie jestem typem bizneswoman, która kocha pracę i chce zostać w życiu nie wiadomo kim. Gdyby można było mieć umowę "praca w domu" na pewno bym wybrała dom. Kocham spędzać czas z dzieckiem, kocham gotować Mężowi... kocham życie domowe i rodzinne. I wiecie... tylko to zdecydowało że chcę pracować w firmie która umożliwia mi przyjście do pracy między 6-10 rano, i wyjście po 8 godzinach. W lecie to będzie bajka, wyjść o 14:30 z pracy i biegać w moim Mateuszkiem po trawie, kąpać się w basenie.... Mam nadzieję że dokonałam dobrego wyboru.

2 komentarze:

  1. Gratulacje Sylwiuś! Bardzo się cieszę że wszystko zaczęło się układać. Niech będzie tak dalej , albo nie, niech będzie jeszcze lepiej :)) Całusy!

    OdpowiedzUsuń