Odwiedziło mnie już:

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Motywator

Wielu z Was pisze do mnie że podziwia moją silną wolę... ja sama ją podziwiam. Ale znalazłam swój sposób na pokusy :) Postanowiłam że podzielę się nimi z Wami, żeby było Wam łatwiej zacząć. Niektóre rzeczy trzeba sobie mocno wmówić do głowy, ja tak zrobiłam i na dzień dzisiejszy, gdyby nie konsultacje i wydrukowana dieta to zapomniałabym że jestem na niej :)
Oto moje sposoby na POKUSY :)

1.  Ciastko.... taka mała franca leżąca na talerzyku, nie daj Boże żeby pachniała... nic tylko ją zjeść... A WŁAŚNIE ŻE NIE!!! Biorę to to do ręki.. powącham, pooglądam... i ... pewnie teraz uznacie mnie za wariatkę ale mówię do ciastka : " Czy Ty kawałku przyjemności jesteś wart tego żebym znów miała ogroooomną pupę?? A poza tym co ja będę miała z tego że Cię zjem??? Minutę przyjemności na języku ?? Średnio... wolę iść do sauny, też będę miała przyjemność, albo na solarium... Takie małe niepozorne a tak kusi... szkoda tylko że mógłbyś wyrządzić mi więcej krzywdy niż pożytku :)" ... i wiecie... odkładam je na talerzyk, a w ekstremalnych sytuacjach proszę Męża albo innych domowników żeby je zjedli :)

2. Kiedy wszyscy coś jedzą, coś dobrego... a ja nie mogę... zawsze mówię sobie, że przecież jak już będę szczupła to to nie zniknie ze sklepów, będzie dalej, zrobię sobie, ugryzę, cokolwiek, ale po co mam to robić teraz ? Skoro jest to towar ogólnie dostępny?? Tylko dla chwili? Bo inni jedzą ?? Zawsze chciałam być inna niż wszyscy a teraz mam okazję, nie jedząc tego co oni :)

Tych dwóch przykładów trzymam się najczęściej... mam nadzieję że i Wam troszkę pomogą :)

Trzymajcie jutro kciuki za mnie bo muszę załatwić ważną rzecz... :)

2 komentarze:

  1. No proszę, takie małe ciastko a potrafi skusić :) Dobrze sobie to wymyśliłaś :) Popieram takie myślenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. haha...muszę poćwiczyć, choć mnie nie ciacho kusi a zwyczajna kajzerka z serem i ogórkiem! Trzymam kciuki i proszę o to samo!

    OdpowiedzUsuń